WMON 1962, str. 364, stan bdb-/db+ (lekko podniszczona okładka twarda introligatorska) Ani jedna z korespondencji zamieszczonych w tym zbiorze nie jest pierwodrukiem. Ale też niemal żadna nie została dotąd opublikowana w takiej postaci, która by zapewniła zainteresowanemu czytelnikowi swobodny do niej dostęp. Zamieszczone w jednostronnie zadrukowanych — przeznaczonych do rozklejania na murach — dziennikach oblężonej Warszawy, w małonakładowych gazetach obozowych, frontowych i partyzanckich, które nie gromadziły archiwów, w czasopismach z pierwszych tygodni wolności, które nie odsyłały egzemplarzy do bibliotek — po prostu dlatego, że biblioteki te nie zostały jeszcze w owym czasie uruchomione — znajdują się dziś, w najlepszym wypadku, wśród bibliotecznych cyme-liów, częściej w prywatnych zbiorach, gdzie przechowuje się je jak drogą pamiątkę, nie znając ich rzeczywistej wartości. A wartość ich polega na tym, że są to nie tylko relacje naocznych świadków, ale i współuczestników historycznych wydarzeń. Wśród autorów są zawodowi dziennikarze i literaci, a także tacy, którzy ujęli pióro, aby dopełnić nakazany czasem obowiązek; żołnierze, którzy nie zawsze wprawną ręką relacjonowali czyny swoich oddziałów i współtowarzyszy bojów i łudzie pióra, którzy — gdy zachodziła ku temu potrzeba — chwytali za karabin; frontowcy, którzy dla napisania korespondencji do swej gazety urywali bezcenny czas z krótkiego wypoczynku między bojami, i dziennikarze, którzy towarzyszyli oddziałom w pierwszej linii, brali udział w wylotach bojowych, forsowali rzeki w czołgach. Kilku z nich — przy wykonywaniu dziennikarskich zadań — poległo.
|