1929 KSIĘGARNIA KRAKOWSKA W KRAKOWIE str.106, stan db (podniszczona okładka, zakurzona, pożółkła) ISBN DO CZYTELNIKA. Od wydawców. — W roku 1928 w „Kwartalniku teologiczno-praktycznym" X. Dr Leopold Kopler, profesor teologji dogmatycznej w Seminarjum duchownem w Linzu i redaktor tegoż kwartalnika, ogłosił szereg artykułów pod wspólnym tytułem „Religja a polityka", które powszechną zwróciły na siebie uwagę. Autor po złożeniu artykułów cały ich skład oddał do dyspozycji „Katolickiemu Związkowi ludowemu w Austrji Górnej", który jest polityczną organizacją katolików tego kraju, założoną w roku 1870 za wielkiego Sługi Bożego, biskupa Rudigiera. Ponieważ rozprawa ta odznacza się wielką jasnością i ścisłą logicznością, przeto Katolicki Związek ludowy/żeby \ą uprzystępnić szerszemu kołu czytelników, postanowił wydać ją w osobnej odbitce, która oby znalazła jak największą liczbę czytelników i przyczyniła się do wyjaśnienia aktualnego zagadnienia stosunku religjido polityki. Od tłómacza. — X. Prof. Koplera do napisania rozprawy p. t. „Religja a polityka" nakłoniła następująca okoliczność. Kiedy austrjaokie wybory do parlamentu w roku 1927 przyniosły wielkie zwycięstwo żywiołom lewicowym, pewne sfery katolickie opanował nastrój wyraźnie defetystyczny. Znalazł on wyraz między innemi także na łamach wiedeńskiego miesięcznika p. t. „Duszpasterz", który otworzył dyskusję na temat: „Co robić?" Na pytanie to odpowiedział najpierw sam inicjator dyskusji, X. Dr Pfliegler, katecheta i zasłużony działacz społeczny we Wiedniu, w tym mniej więcej sensie, że katolicy powinni poddać rewizji swój dotychczasowy stosunek do socjalizmu, względnie do proletarjatu, w tym sensie żeby nie zwalczać tych kierunków, lecz poniekąd pójść razem i podać im dłoń do zgody. Inni uczestnicy tej dyskusji wyrazili także nadzieję, że naprężenie między Kościołem a proletarjatem, względnie socjalizmem, ustanie wówczas, gdy kler wycofa się z życia publicznego, względnie politycznego, i ograniczy się do pracy ściśle kościelnej, czyli religijnej. X. Prof. Kopler, widząc, że gorące serca dyskutujących poniosły niejednokrotnie aż tak daleko, że nie spostrzegli się, iż to, co mówią, obok ziarna prawdy, zawiera także dużo niejasnych pojęć, postanowił sprawę wyjaśnić w swej rozprawie. Podajemy ją w polskim przekładzie, bo choć asumpt do niej dały stosunki na gruncie wiedeńskim, to jednak zasady, o które Autor potrąca, są wszędzie te same, a w Polsce także mogą mieć znaczenie i — zastosowanie.
|