Opole 2002 , str. 340, stan db + [podniszczona lekko okładka] Szanowny czytelniku! Do Twoich rąk trafiła jedna z dziwniejszych książek. Dziwnością jest nie tyle treść, co nietypowość sposobu prowadzenia narracji oraz to, że - miedzy innymi - jest poświęcona dwom kobietom . O jednej, mimo iż padają pod jej adresem ciężkie słowa, wiemy, że jest tą, przed którą należy paść na kolana, aby potwierdzić (mimo powyższych ale...) istniejącą miedzy nimi więź. jeśli zaś chodzi o drugą, to mamy wątpliwości, czy jest nią zagubiona i następnie odnaleziona znajoma z młodzieńczych lat (co niby wydaje się być jednoznaczne) czy też nieśmiało sugerowana i poprzez to wprost nie nazwana osoba z innych sfer... Wplecione w treść wiersze mają nas przekonać o tym, że poeci to też ludzie, którzy chodzą po ziemi i poruszają tematy dotyczące każdego z nas. Stąd wiersze te mają również przekonać nas, że poezja jest także dla „normalnych" ludzi. Życzymy miłej lektury. Autor niniejszych, aczkolwiek mieszanych, uczuć - książki wodził się w Rudniku, w którym ukończył dwie klasy szkoły podstawowej. Po wojnie zamieszkał z Rodzicami w Bytomiu, w którym ukończył liceum ogólnokształcące, a w Zabrzu Rokituicy studia na Wydziale Lekarskim Śląskiej Akademii Medycznej. Do roku 1978 pracował na terenie województwa opolskiego. W roku tym, w wyniku „stworzonych mu warunków", przeszedł do pracy w przedsiębiorstwach połowowych. Jest emerytowanym rybakiem dalekomorskim.
|