ŚK 1998, str 190, stan bdb ISBN 83-7129-780-7 Śmieszny kaprys starej, złośliwej kobiety - tej suchej czarownicy, która w ostatnich latach życia odrzuciła elegancką laskę i podpierała się wygrzebanym z leśnej podściółki, mocnym, brzozowym kosturem. Chodziła z nim przez miasteczko, sama podobna do suchego drzewa, ciągnąca wolno nogi-korzenie. pokryta korą, mchem, pleśnią... Moja babka! Ta czarna wrona, której bały się nawet bezdomne psy. To ona dała mi Zawrocie. Zapewne dlatego, że widziała mnie tylko raz w życiu i ani razu nie usłyszała o mnie pochlebnej opinii. Zło podbudować złem, nienawiść nienawiścią, samowoli dać do ręki wszystkie możliwości! Czy nie tak. babko? Na pewno tak! Tak...
|