PAX 1976, str. 356 + zdjęcia, , stan bdb- (lekko podniszczona obwoluta, z dedykacją na str przed tyt) „Urzeczenie Tatrami (choć wypływa to niejako z obowiązku wobec ziemi rodzinnej) wybija się zdecydowanie w twórczości Włodzimierza Wnuka. Pisarza tego wyraźnie interesuje nie tatrzańska fabuła, wpleciona w nowelistyczny F czy powieściowy utwór, ale literatura faktów, konkretne, istniejące w rzeczywistości postaci i ich powiązanie z Tatrami i Podhalem, problem ich wrośnięcia w skalistą scenerię, upojenie ludem i jego zwyczajami. Dużym odkryciem była pierwsza książka Wnuka z tego cyklu, Moje Podhale, poświęcona postaciom, które należały raczej do stałych mieszkańców Podhala, a w każdym razie — z wyjątkiem księdza Józefa Stolarczyka — były zakopiańczykami. Druga książka, wydana w 1970 r., po większej części jest spotkaniem z ludźmi, którzy pod Tatrami gościli, ale też i wrastali w Zakopane, choć może nie na stałe dosłownie. Przewija się więc przez książkę zakopiańska sylwetka Sienkiewicza i Żeromskiego, oczywiście Kazimierza Tetmajera i Kornela Makuszyńskiego, a z mniej znanych Tadeusza Malickiego, Karola Kłosowskiego i Bronisławy Kondratowiczowej. (...) Dla wszystkich tych osób i dla wielu innych Zakopane i Tatry były pępkiem świata, najpiękniejszym miejscem pod słońcem, do którego wracało się z radością po egzotycznych wojażach, a urok jego sprawiał, że i pióro niejednokrotnie stawało się tu bardziej sprawne i szybkie. Życzyć by sobie wypadało, by i cykl Włodzimierza Wnuka, rozpoczęty dwiema ciekawymi książkami, powiększył się o następne tomy, bo i galeria zakopiańskich postaci jest wielka i okazała." JÓZEF DUŻYK „Twórczość" 1971, nr 2 „Książkę Wnuka przeczytałem z niekłamaną przyjemnością. W tym małym góralskim światku były ambicje doprawdy niemałe. Skromna wioska, Zakopane, żyła sobie na uboczu, pracowała u węgierskich panów i jadła owsiane placki. Pewnego dnia przyjechało z Warszawy i Krakowa paru lekarzy i paru artystów — i rozbudziło takie ambicje, regionalne i osobiste, że oko bieleje. Dziś się mówi: zimowa stolica Polski. To dzięki owym Chram-com i Galicom uboga wioska zrobiła tak zawrotną karierę." STEFAN RAFAŁOWICZ „Życie Literackie" 1969, nr 32 „Książka Wnuka, będąca wynikiem subiektywnej pasji badawczej i osobistego stosunku autora, zakopiańczyka z urodzenia, do opisywanych tu spraw, jest lekturą zajmującą. Nie zaciążyły na niej pedantyczną erudycją żmudne poszukiwania czasopiśmiennicze i archiwalne, unikalne — i z pietyzmem spisane — relacje ustne. Swoboda narracji, ogromna łatwość i wiedza, z jaką porusza się autor w bliskim mu świecie, wreszcie jego takt wobec bohaterów traktowanej z całym szacunkiem — ale nie bezkrytycznie — legendy pozwalają przypuszczać, że książka Wnuka zajmie trwałą pozycję w »literaturze tatrzańskiej«." EWA PIEŃKOWSKA „Nowe Książki" 1970, nr 21
|